Aby nie przyzwyczajać malucha, że smartfon to najlepsza, a może i jedyna, zabawka, warto rozważnie wybierać dla niego formy rozrywki. Poniżej wywiad z rodzicami dzieci w wieku przedszkolnym – dowiedz się, co polecają.
Wśród sklepowych półek można się pogubić i stracić orientację, co warto kupić – zabawek dla dzieci wciąż przybywa! Co zwykle wybieramy? Zapytaliśmy rodziców w jednym z dużych sklepów z akcesoriami i zabawkami.
Czym kieruje się Pan podczas wyboru zabawek dla dzieci?
– Ja zwykle wychodzę z założenia, że zabawka, które wpadła mi w oko, wcale nie musi podobać się mojemu dziecku. Mam wrażenie, że kupowanie zabawek to większa frajda dla rodziców, bo jak my byliśmy mali, to nie mieliśmy za bardzo wyboru. Każdy cieszył się, jak coś miał, często samemu próbowano coś stworzyć itd. – wyjaśnia Adam. – Uwielbiałem kolejkę i marzyłem, aby zostać konduktorem lub maszynistą!
Syn ma inne marzenia?
– Na pewno! Uwielbia zabawki interaktywne i edukacyjne, sporo mu czytamy, mimo że kupiłem też kolejkę. Bawimy się wspólnie, ale szału nie ma – nie jest to jego ulubiona zabawka.
A Pani? Jaką zabawkę wybierze Pani dla córki?
– Przyznam, że przyszłam po prezent dla córki koleżanki. Szukam jakiegoś dużego pluszaka – idealnego do przytulania. To jest zabawka nieśmiertelna, zawsze popularna i lubiana przez każde pokolenie, więc nie będę kombinować z nowoczesnymi gadżetami. Nie daję się omotać tym pięknym reklamom i wierzę w maskotki oraz książki. Wiem, że nowe technologie są koniecznością, ale już towarzyszą dzieciom na co dzień, więc wolę im to ograniczyć – opowiada Monika.
– A ja z kolei decyzję o zakupie zabawek podejmuję pod wpływem emocji. To impuls i już – wrzucam do koszyka. Może to błąd, może nierozważnie postępuję, ale to są najlepsze prezenty! Sama uwielbiam buszować między półkami i szukać. Pieski, lalki, auta, puzzle, klocki – wolę to niż zakupy butów! – dodaje Anna.
A co z zabawkami edukacyjnymi?
– Dla mnie to nie zabawki – co najwyżej materiały edukacyjne w przyswajalnej formie. Tak je traktuję. Przecież mają działać na rozwój – dodaje Adam.
– Nie patrz na etykiety, bo po co? Jak coś jest fajne, daje satysfakcję i pobudza dziecko do działania i myślenia, trzeba z tego korzystać. Bardzo często kupujemy z żoną synkowi właśnie zabawki edukacyjne – patrzenie, jak się rozwija, jest niezwykłym doznaniem! Uważamy, że najważniejszy jest umiar i kierowanie się rozsądkiem – przekonuje Tomasz.
– Ja w ogóle słyszałam, że proste zabawki bardziej rozwijają wyobraźnię dziecka… – wtrąca Joanna.
– Oczywiście, że tak! Przecież my byliśmy pozbawieni takiego wyboru zabawek i samodzielnie wymyślaliśmy sobie zajęcia, wspinając się na wyżyny kreatywności. Zabawki z reklam potrafią nieźle rozczarować. My wybieramy zabawki tradycyjne – jak puzzle, maskotki itd., ale też nowoczesne, czyli interaktywne, na tablecie itd. Wszystko jest dla ludzi, aby trzeba zachować właściwe proporcje – odpowiada Tomasz.
KKW, f: FeeLoona / Pixabay