O kałuży Pana Kuleczki

W kalendarzu Pana Kuleczki na rok 2013 wśród comiesięcznych kart z sympatycznymi ilustracjami i sensownymi sentencjami, które pięknie je puentują, znajduje się obrazek, na którym Kuleczka stoi pod parasolem w deszczowy dzień. Pod ilustracją napis:

Nawet w kałuży można zobaczyć niebo

Zachwycająca myśl. Taka prosta i oczywista prawda. Kuba też na to zwrócił uwagę. Kiedy dotarł w kalendarzu na tę stronę i przeczytaliśmy podpis, to zaczęła się rozmowa na ten temat. Były praktyczne pytania o to czemu widać niebo w kałuży, ale była też głębsza dyskusja nieco filozoficzna. Bo przecież autorowi chodziło o coś więcej i właśnie to starałam się przekazać Kubie.

Fajnie rozmawia się z maluchem na tematy bardziej abstrakcyjne, tłumacząc ukryte przez autora myśli, tłumacząc, że tak jak w pozornie brzydkiej, ponurej, mokrej kałuży można zobaczyć miły dla oka widok odbijającego się w wodzie nieba i słońca, tak samo w życiu można nawet w szare, nijakie dni poszukać pozytywnych emocji, dojrzeć urok codzienności, sprawić, że dzień będzie miły dla nas i dla innych.

Od tego czasu zawsze gdy idziemy z Kubą po deszczu, gdy kałuże zdobią chodniki i drogi, przystajemy i szukamy w nich błękitu nieba lub promieni słońca. Zabawa przednia. Bywa też, że gdy jestem smutna lub rozzłoszczona na coś, mój kochany maluch podchodzi do mnie i mówi: – A pamiętasz o kałuży i niebie? I wtedy od razu przechodzą mi smuteczki i irytacja.