W kalendarzu czerwiec, przyroda w pełnym rozkwicie, a balkony kolorowe od kwiatów. Nasz również. Mamy na nim z Kubą swoje terytoria – ja skrzynki z kwiatami, a Kubuś wielką donicę z ziołami.
Jego obowiązkiem jest dopilnowanie, aby bazylia i oregano i pietruszka naciowa w nim rosnące miały się dobrze. Sadziliśmy je wspólnie, a teraz on ma roślinek doglądać, podlewać i skubać, gdy chcemy jakąś potrawę wzbogacić ziołami z balkonu.
– Kuba, podlałeś dziś swoje zioła? – często pytam, gdy mam zamiar podlać moje kwiaty. Wtedy zazwyczaj okazuje się, że zapomniał (jak to dziecko) i razem wychodzimy (on ze swoją kolorową konewką) na balkon i „poimy” nasze rośliny, celebrując wielce tę czynność.
Bardzo często wtedy wspominamy jedno z opowiadań Pana Kuleczki, bardzo zabawne, z zaskakującym zakończeniem, pod tytułem „Tajemnica”.
Pypeć miał plan. Na parapecie w ich mieszkaniu stały skrzynki. Kiedyś coś w nich pewnie rosło. Ale już od dawna była w nich tylko ziemia. Kiedy wrócili do domu, a Pan Kuleczka z Katastrofą rozpakowywali zakupy, Pypeć cicho otworzył okno i wsunął pięć złotych głęboko do skrzynki z ziemią.
Nie trudno domyśleć się jakich efektów spodziewał się pypeć. Ech, szkoda że nie można faktycznie posadzić monet na balkonie, aby po czasie zbierać bardzo bogate plony. Biedny Pypeć łudził się, że tego doczeka. A jaki był efekt jego „prac ogrodniczych”?
Nie myślałam, że z jednego pieniążka może wyrosnąć tyle radości.
Tak to skwitowała kaczka Katastrofa, a co wyrosło w skrzynce i za czyją sprawą? Sprawdźcie to w książeczce, nie będziemy psuć Wam niespodzianki.